O Arturze Baranowskim, mieszkańcu wsi Śliwniki (powiat zgierski) usłyszała cała Polską po tym, jak w programie "Jeden z dziesięciu" rozbił bank i zostawił konkurentów daleko w tyle.
Artur Baranowski nie dojechał na finał programu. "Wszyscy zawodnicy są informowani, że w przypadku niestawienia się na nagranie, tracą możliwość uczestnictwa w Wielkim Finale"
28-latek bez trudu przeszedł pierwszą rundę, jednak prawdziwą wiedzą pochwalił się w kolejnym etapie. Najpierw odpowiedział na trzy pytania kierowane do wszystkich, a następnie "wziął na siebie" pozostałe 37, oczywiście bezbłędnie na nie odpowiadając. Tym samym przeszedł do historii, jako rekordzista "Jeden z dziesięciu".O powodach nieobecności Artura Baranowskiego w finale przeczytasz w artykule: Artur Baranowski, rekordzista "Jeden z dziesięciu" poza finałem. Co wyeliminowało faworyta?
Wiele osób nie mogło się doczekać, żeby zobaczyć, jak mężczyzna zaprezentuje się w finale, który TVP1 wyemitowało w miniony piątek. Niestety, okazało się, że w studiu zabrakło pana Artura. Anna Brzywczy, prezes zarządu spółki Euromedia TV, która odpowiadaj za produkcję „Jednego z dziesięciu”, w oświadczeniu zamieszczonym w piątek wieczorem przyznała, że zespół realizujący program ogromnie żałuje, że nie zdążył on na finał. - O swojej nieobecności poinformował nas telefonicznie w dniu nagrania. Wszyscy zawodnicy są informowani, że w przypadku niestawienia się na nagranie, tracą możliwość uczestnictwa w Wielkim Finale - dodała.
Jednak zdaniem wielu widzów, pan Artur swoim wyczynem, zasłużył na to, aby dostać drugą szansę.
"Uważam, że o ile przyczyną nieobecności było zdarzenie losowe, pan Artur powinien dostać szansę na wzięcie udziału w finale następnej serii. Może pora nagiąć lub nawet zmienić zasady dla tak wyjątkowego uczestnika?"
"Jechał. Chciał wystąpić. Jednak złośliwość rzeczy martwych go pokonała. Moim zdaniem powinien mieć możliwość wystąpić w następnym finale. Myślę, że wiele osób liczy, iż Pani Prezes pozwoli Panu Arturowi, spełnić oczekiwania wielu, wielu osób".
" Dać mu szansę w kolejnym Wielkim Finale! Pan Artur, zasługuje na taki gest!"
"Miłym i oczekiwanym gestem będzie zaproszenie Pana Artura do kolejnego finału".
"Panie Arturze, podejrzewam, że śledzi Pan wpisy na FB. Dwa zdania z mojej strony. Mistrzowski występ w tym programie! To była dla mnie wielka przyjemność móc Pana oglądać. Głowa do góry - szum medialny zaraz ucichnie. Pozdrawiam"
"Regulamin jest regulaminem, nie obecności uczestnika się zdarzają, a on wyjaśnia, co się dzieje w zaistniałej sytuacji. Sytuacja dla mnie jasna i klarowna, co nie umniejsza wiedzy i podziwu dla Pana Artura. Niestety nie on pierwszy nie ostatni a teleturniej musi trwać!".
TVP widzi rekordzistę w innych swoich teleturniejach? Przyjmuje zaproszenie?
Artur Baranowski dotąd nie zdecydował się na rozmowę z mediami. Miał również odmówić wywiadu dla telewizji śniadaniowej "Pytanie na śniadanie". Jego sąsiedzi tłumaczą, że to bardzo skromny człowiek i zapewne peszy go popularność, którą zdobył z dnia na dzień.Czy zatem zdecyduje się wziąć udział w kolejnym teleturnieju wiedzowym? TVP przyznało w Wiadomościach, że widzi go w innych swoich programach.
Biorąc pod uwagę wszechstronną wiedzę i wyjątkowość pana Artura Baranowskiego Telewizja Polska zaproponuje mu udział w innych teleturniejach wiedzowych - zapowiedziano.
W materiale głos zabrał również prowadzący teleturniej "Jeden z dziesięciu" - Tadeusz Sznuk. - Czy zadziwił? Myślę, że wszystkich zadziwił. Wykorzystał wszelkie możliwe szanse i już nigdy nikt nie przekroczy jego wyniku - zauważył.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.