reklama

W sąsiednim mieście powstanie Centrum Adopcji Kotów

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: archiwum KCI

W sąsiednim mieście powstanie Centrum Adopcji Kotów - Zdjęcie główne

Mieszkańcy zdecydowali. Czym będzie Centrum Adopcji i Wolontariatu? | foto archiwum KCI

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości PiątekMieszkańcy zdecydowali i ich głosy przesądziły o tym, że wkrótce w ich mieście zostanie uruchomione Centrum Adopcji i Wolontariatu. O tym projekcie rozmawiamy z jego inicjatorką, która zapowiada, na czym wszystko ma polegać. Plany są ciekawe, a najważniejsze jest jedno – pomoc bezpańskim kotom.
reklama

Mieszkańcy chcą pomagać zwierzętom

Za nami kolejna edycja Budżetu Obywatelskiego. Wśród projektów wybranych przez mieszkańców i teraz czekających na realizację jest pomysł autorstwa lekarz weterynarii Marty Domalewskiej, która prowadzi przychodnię weterynaryjną Król Lew, a także aktywnie angażuje się w pomoc zwierzętom poprzez inicjatywę Kutno ma Kota.

To Centrum Adopcji i Wolontariatu. W uzasadnieniu projektu jego autorka wylicza, że ten ośrodek ma pomóc rozwiązać problemy bezdomności kotów w Kutnie, oraz dostępności miejsca, gdzie mieszkańcy mogą angażować się w pomoc niepieniężną. Ma także odpowiednio kształtować postawy mieszkańców wobec kotów wolnożyjących.

reklama

Centrum ma również zapewnić miejsce, gdzie można tymczasowo zabezpieczyć bezdomnego kota lub kota wolnożyjącego po zabiegu kastracji.

W najbliższym czasie będziemy przyglądać projektom Kutnowskiego Budżetu Obywatelskiego, które spotkały się z aprobatą mieszkańców. Dlatego porozmawialiśmy z pomysłodawczynią Centrum Adopcji i Wolontariatu.

Jak się dowiadujemy w przyszłym tygodniu mają odbyć się rozmowy z ratuszem w celu wybrania lokalizacji dla tego ośrodka. W tym przypadku wiadomo, że im bliżej centrum, tym lepiej.

reklama

- Zależy mi na tym, żeby w tę inicjatywę zaangażowało się jak najwięcej osób. Młodzież będzie mogła tam wpaść po szkole, pobawić się z kotami, bo koty zawsze mają tej zabawy za mało – mówi w rozmowie z KCI lek. wet. Marta Domalewska.

To miejsce ma być otwarte także dla seniorów i innych osób, które z różnych powodów nie mogą mieć zwierzęcia w domu, a chciałby spędzać wolny czas w towarzystwie czworonogów.

- Powstanie tego ośrodka da wiele różnych możliwości. Wolontariat będzie scentralizowany, będziemy mogli się spotkać i np. wytypować miejsca w mieście, gdzie koty wymagają pomocy, czy kastracji. Można będzie podzielić się opieką nad tymi zwierzętami – wylicza Marta Domalewska.

reklama

Problemem wolontariuszy często jest brak czasu, bo swoją bezinteresowną pomoc kotom łączą z normalnym życiem. A tym zwierzętom trzeba poświęcać sporo uwagi chociażby na zabawę z nimi, karmienie, obserwacje ich pod kątem behawioralnym, opiekę weterynaryjną, czy czasami socjalizację.

Celem Centrum Adopcji i Wolontariatu jest m.in. ułatwienie tego wszystkiego. W planach są np. zebrania wolontariuszy i wymiana wśród nich różnych spostrzeżeń.

reklama

- To ma być też troszkę takie miejsce, gdzie każdy będzie mógł przyjść, posiedzieć, zrobić kawę, obejrzeć film, porobić coś na laptopie, a przy okazji posiedzieć z kotami, mieć kontakt ze zwierzętami, bo na co dzień nie każdy może sobie na to pozwolić – podkreśla autorka projektu.

Kolejnym niezwykle ważnym aspektem funkcjonowania tego ośrodka będzie edukacja, która często jest zaniedbywana i pomijana. Centrum Adopcji i Wolontariatu ma uczyć tego, jak odżywiać koty, jakie mają potrzeby, jak wygląda profilaktyka weterynaryjna tych zwierząt, unikanie chorób i ewentualnie leczenie ich.

Kutno ma pokazać innym, jak to się robi

- To będzie edukacja i wolontariuszy pod kątem np. tego, jak przenoszą się choroby zakaźne, i edukacja właścicieli. Mają być organizowane cykle darmowych wykładów prowadzonych przez specjalistów – zapowiada M. Domalewska.

Weterynarz ma również nadzieję, że działalność ośrodka wpłynie na to, jak do problemu bezpańskich zwierząt podchodzą niektóre samorządy. Zauważa, że w tym temacie nie można mieć zastrzeżeń do Miasta Kutno, jednak nie wszystkie lokalne władze traktują tę sprawę poważnie, często ją bagatelizują, lub wręcz odmawiają pomocy bezdomnym kotom, czy psom.

Ośrodek ma też dawać wsparcie osobom, które samodzielnie i całkowicie oddolnie pomagają kotom, często dają im dach nad głową i opiekę.

- Jest jeszcze jedna rzecz. Są koty, które na adopcję czekają bardzo długo, są nosicielami białaczki, są zwierzętami starszymi, albo zwyczajnie mają pecha, bo nikt ich nie wypatrzył w ogłoszeniach. Nie ma chętnych na ich adopcje, miesiące mijają, potem rok, czasami dłużej, a te koty nadal żyją np. w azylach, nie mają stałego domu. Myślę, że te koty znalazłyby właścicieli szybciej, gdyby zaprosić ludzi i stworzyć dla nich otwarte miejsce. Wiele z tych zwierząt ma taki urok, że dopiero obcując z nimi nawiązuje się z nimi pewną więź i podejmuje decyzję o adopcji. Same zdjęcia tych kotów w internecie nie zawsze są wystarczające – podkreśla weterynarz z Kutna.

Centrum Adopcji i Wolontariatu prawdopodobnie zacznie funkcjonować w przyszłym roku. Wartość tego projektu to 150 tysięcy złotych, na które składają się:

- Przygotowanie działki 50 000 zł

- Zakup pawilonów/kontenerów 80 000 zł

- Wyposażenie i wykończenie ośrodka - pierwszy etap 20 000 zł

W uzasadnieniu tego projektu czytamy również, że da on przykład innym miastom i gminom oraz przyczyni się do pozytywnej promocji Kutna

- Ośrodek stworzy miejsce tymczasowego zabezpieczania kotów w potrzebie, zapewni przeszkolenie wolontariuszy, opiekunów społecznych, karmicieli oraz mieszkańców w zakresie weterynarii, behawioru, żywienia, a także sposobów kontroli populacji. Budowanie świadomości mieszkańców jest jedynym skutecznym sposobem na ograniczanie bezdomności. Spotkania edukacyjne pozwolą także wyeliminować problem naruszania dobrostanu kotów wolnożyjących nieoswojonych z człowiekiem – napisała weterynarz w projekcie Kutnowskiego Budżetu Obywatelskiego.

Jak dodała, wolontariusze często opierają decyzje na intuicji lub mylnym przekonaniu, że dla każdego kota jest lepiej gdy pozostanie w zamknięciu pod opieką człowieka (bo np. nie wpadnie wtedy pod samochód i nie będzie głodny). 

- Czasami wiąże się to z naruszeniem dobrostanu kotów wolnożyjących, co łamie zapisy Ustawy o ochronie zwierząt - wynika to jednak z niewiedzy i nieświadomości, a nie złej woli.  Rozwiązaniem jest zapewnienie odpowiedniego przeszkolenia wolontariuszom zaangażowanym w takie działania – podkreśla lek. wet. Marta Domalewska.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu kutno.net.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Warszawy i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama