Tragiczne wydarzenia, których dotyczy proces, miały miejsce 1 grudnia 2023 roku w jednym z mieszkań na Widzewie w Łodzi. Pijany - stężenie alkoholu w jego organizmie wynosiło 1,5 promila - mężczyzna zaatakował swoją babcię metalowym garnkiem, zadając jej rozległe rany głowy. Następnie kuchennym nożem podciął jej gardło.
Zbrodnia na Widzewie. Skład orzekający nie miał wątpliwości
Sędzia Eliza Feliniak w uzasadnieniu wyroku podkreśliła, że skład orzekający nie miał wątpliwości co do bezpośredniego zamiaru, z jakim oskarżony dokonał zbrodni.
- Tego wieczora Rafał B. wrócił do domu pod wpływem alkoholu. Pokłócił się z babcią. Awantura przybrała taki rozmiar, że zaniepokoiła sąsiadkę. Babcia miała pretensje do wnuka o jego styl życia, o powielanie postępowania ojca, który był alkoholikiem. Gdyby oskarżony nie chciał zabić babci, nie eskalowałby konfliktu, lecz na przykład wyszedł z mieszkania. Rafał B. tego nie zrobił - poszedł do kuchni po garnek, którym uderzył starszą panią w głowę.
Zdaniem biegłych, uderzenie pozostawiło tak rozległą ranę, że już ona sama doprowadziłaby do śmierci ofiary.
Podciął babci gardło. Nie ratował kobiety
- Rafał B. nie pomógł babci, lecz wziął nóż i podciął jej gardło. Przeciął tętnicę szyjną, co doprowadziło do wykrwawienia. Później nie ratował kobiety, lecz... poszedł umyć nóż. Pod numer alarmowy 112 zadzwonił dopiero po 15 minutach
- mówiła sędzia Feliniak.
Wtedy też do mieszkania, w którym doszło do zbrodni, zapukała wezwana przez sąsiadkę policja.
- Oskarżony nie przyznał się do tego, co zrobił. Później zasłaniał się niepamięcią. Wiedział, jak zachowuje się po alkoholu, próbował nim załagodzić swoje lęki
- mówiła Eliza Feliniak.
Oskarżony miał trudne dzieciństwo
Trudne dzieciństwo 22-latka - m.in. samobójstwo ojca i brak wsparcia ze strony najbliższych - były okolicznościami łagodzącymi w tej sprawie. Podobnie jak młody wiek sprawcy, niekaralność i skrucha, jaką wyraził.
- Nic jednak nie usprawiedliwia tego, czego oskarżony się dopuścił. Prokurator chciał dla niego 25 lat więzienia. Sąd uznał, że 18 lat będzie karą słuszną i adekwatną. Podczas pobytu w zakładzie karnym Rafał B. będzie leczony odwykowo. Jeśli będzie nad sobą pracował, ma szansę wyjść na prostą
- wyjaśniła sędzia Feliniak.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.