reklama

Burza wokół środków z KPO. Emocje budzą jachty, luksusowe auta i mieszkania

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Canva/poglądowe

Burza wokół środków z KPO. Emocje budzą jachty, luksusowe auta i mieszkania - Zdjęcie główne

Niektóre dotacje budzą emocje, np. luksusowe auta, mieszkania czy garderoby. | foto Canva/poglądowe

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

ŁódzkieEmocje wokół Krajowego Planu Odbudowy. Chodzi o środki dla przedsiębiorstw z branży HoReCa (hotelarstwo i gastronomia). Ministerstwo funduszy i polityki regionalnej zleciło kontrole. Wiceminister Jan Szyszko mówi o "cwaniactwie". Przedsiębiorca z Łodzi, który otrzymał dofinansowanie, uważa, że afera pokazuje niezrozumienie tematu.
reklama

Sprawę nagłośnił w piątek Onet. Podał, że na stronie KPO pojawiła się interaktywna mapa, na której można sprawdzić, na co przedsiębiorcy wykorzystali pieniądze. 

Dotacje budzą emocje. Premier Tusk żąda wyjaśnień

Po wybuchu afery strona przestała działać. Internauci rozsyłają sobie jednak do niej linki, bo powstała w arkuszu Google.

Niektóre dotacje budzą emocje, np. luksusowe auta, mieszkania czy garderoby.

"Mój oddział nie dostał kasy z KPO na fotele do chemioterapii, pompy do leków i usg. A naprawdę są nam potrzebne (a szpital ma ponad 200 mln długu) Jak czytam, że poszło 500k na lody albo jacht w ramach dywersyfikacji to przepraszam, ale SZLAG MNIE JASNY TRAFIŁ"

– napisał rezydent onkologii klinicznej w serwisie X.

reklama
Rozwiń

Wiceszef ministerstwa funduszy i polityki regionalnej stwierdził, że niektóre przypadki to „funduszowe cwaniactwo”.

– Nie ma przyzwolenia, nie ma zgody na nieprawidłowe wykorzystywanie środków publicznych 

– stwierdził Jan Szyszko.

Do sprawy odniósł się również premier Donald Tusk, który rozmawiał z minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz, to ona jest bowiem odpowiedzialna za realizację Krajowego Planu Odbudowy.

– Dowiedziałem się, że o nieprawidłowościach czy możliwych nieprawidłowościach, albo niechlujności czy czasami głupio rozdawanych środkach, ministerstwo pani Pełczyńskiej-Nałęcz wiedziało już od pewnego czasu. Mnie na razie te wyjaśnienia nie wystarczają. Będę chciał, jak najszybciej, aby ta kontrola doprowadziła do rzetelnej oceny każdej wydanej złotówki z tytułu tego projektu. Tam, gdzie ten wydatek był nieuzasadniony merytorycznie, będę oczekiwał szybkich decyzji włącznie z odebraniem środków, tam, gdzie one zostały ewidentnie nadużyte. Zero tolerancji dla tego typu praktyk

reklama

– powiedział Donald Tusk.

Jachty zarabiają na siebie i są drugą nogą łódzkiego przedsiębiorcy

Money.pl rozmawiał z przedsiębiorcą z Łodzi, który otrzymał dotację na zakup jachtów i - jak podkreśla - te cały czas zarabiają na siebie. W sezonie pływają na Mazurach. 

– Nie dostaliśmy tych pieniędzy na wakacje, tylko na uruchomienie drugiej nogi naszej działalności. Prowadzimy z żoną restaurację, która była długo zamknięta w czasie pandemii koronawirusa 

– przyznał dla money.pl.

Udało nam się skontaktować z przedsiębiorcą.

–  Nie mam nic do ukrycia. Cała procedura była jasna i przejrzysta. Afera wokół środków z KPO to dla mnie jakieś gigantyczne niezrozumienie tematu. Prowadzimy z żoną restaurację w Łodzi. Nie mogliśmy złożyć wniosku o pieniądze np. na jej rozbudowę. Chodziło o przedsięwzięcia, które będą mogły działać na wypadek kolejnej pandemii

–  tłumaczy Grzegorz Urbaniak z Łodzi.

reklama

–  Jachty to druga noga naszej działalności. Kupiliśmy je za 800 tys. zł w stoczni w Węgorzewie. Zarobił więc polski przedsiębiorca. Zyskuje też polski port, na terenie którego jachty się znajdują. Wypożyczają je ludzie, którzy przyjeżdząją odpocząć na Mazury. Zostawiają tu swoje pieniądze, w hotelach czy restauracjach. Zyskuje też państwo, bo płacone są podatki. Te pieniądze to koło zamachowe dla naszej gospodarki. Pieniądze zostają w kraju. Spotkam się z każdym, również z politykami i chętnie o tym porozmawiam

–  dodaje przedsiębiorca.

Mężczyzna dodaje, że dotacja nie została jeszcze rozliczona. Na nowy projekt wyłożył swoje środki.

Na co przyznano dotacje firmom z Łódzkiego? Z mapy KPO wynika, że np. na:

reklama

 

  • „zakup specjalistycznych butów łyżwiarskich, płóz, rowerów elektrycznych oraz hulajnóg elektrycznych i kontenera na sprzęt” - 307 tys. zł (firma z Łodzi);
  • "podjęcie działań inwestycyjnych i szkoleniowych zmierzających do zdywersyfikowania działalności i wprowadzenia nowej usługi w celu wzmocnienia odporności na wypadek kolejnych kryzysów - 539 tys. zł (powiat sieradzki)";
  • "rozszerzenie działalności firmy poprzez wdrożenie nowej oferty dla biznesu przy obiekcie noclegowym oraz nowych usług w postaci restauracji, spa oraz centrum do gry w golfa (diving range)" - prawie 540 tys. zł (Pabianice);
  • "wprowadzenie nowych usług z wykorzystaniem mobilnych elektrycznych platform do sprzedaży kawy oraz napojów bezalkoholowych podczas imprez plenerowych" - 158 tys. zł (Zgierz);
  • "zwiększenie odporności przedsiębiorstwa na sytuacje kryzysowe poprzez wprowadzenie nowej usługi "Mobilne kino" jako dywersyfikacja prowadzonej działalności gospodarczej w regionie wraz z podjęciem działań inwestycyjnych, doradczych i szkoleniowych przez firmę" - 528 tys. zł (Rzgów).

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tulodz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo